Polacy chcą kupować nieruchomości, rośnie popyt na kredyty, banki podnoszą oprocentowanie, a rząd do rat dopłaca. Mamy najdroższe kredyty w UE (Unii Europejskiej), choć wcale nie mamy najwyższych stóp procentowych. Z czego to wynika? A może gdybyśmy przyjęli euro, to oprocentowanie byłoby niższe?